- Louis nie znasz
może kogoś takiego jak Zayn Malik ? - zapytałam brata, który oglądał mecz.
- A jeśli znam to co ? - powiedział nie odrywając oczu od
ekranu telewizora.
- Bo chciałabym jego adres - wydusiłam z siebie nieśmiało. Tym
razem chłopak zrobił wielkie oczy.
- Co ci zrobił mój Zaynoś ? – zapytał słodko ,wyłączając telewizor.
- Aaa .. tak jakoś .. mam do niego sprawę. – wydukałam ,
Louis po chwili ,a raczej 10 minutach rozważań podał mi adres Zayna. Odetchnęłam
z ulgą.
- Rozumiem ,że się kumplujecie. – zdobyłam się na odwagę.
- Się głupio pytasz. Jasne ,że tak.
* * *
Miła pani ekspedientka
podała mi cenę sukienki jaką podrzucono mi bezczelnie pod drzwi, słysząc rząd
cyferek , zamurowało mnie. Po kilku dniach ,pożegnałam się z moim kieszonkowym
, które odkładałam na rozsądny cel. Szłam chodnikiem w szybkim tępię kierując
się do drzwi domu Zayna. W kieszeni czułam pieniądze ,które za chwilę będą
należeć do kogoś innego. Przygryzłam wargi , nie mogłam sobie darować ale chęć
pokazania nijakiemu Malikowi ,że taki patent na podryw na mnie nie zadziała – zwyciężyła.
Dziś typowo wiało. Ja , mądra w rozpiętej koszuli i rozwianych włosach
podążałam ulicami Londynu. Byłam autentycznie wkurzona. Nacisnęłam dzwonek.
Kamienica jak każda , nie wyróżniała się w żaden sposób. Otwarł mi chłopak o brązowy
oczach z loczkami na głowie.
- Tak ? – zapytał opierając się o fragment drzwi.
- Ja do Zayna Malika. – rzuciłam patrząc na przymilającego
się do mnie typa.
- Co jest Liam ? – usłyszałam głos dochodzący z wnętrzna
domu , po chwili gwałciciel stał przede mną. W cienkim ,białym ,obcisłym
T-shercie.
- Hej ! – ucieszył się na mój widok. Wcisnęłam mu w ręce
pieniądze i ruszyłam z powrotem do domu zostawiając zdziwionych chłopaków.
* * *
- Co to jest ? Było ? Kto to ? – zadawał masę pytań Liam
zdziwiony niepomiernie , zresztą sam też nieźle zaskoczony nie wiedziałem o co
chodzi. Usiadłem oszołomiony na krześle w kuchni. Kasa na sukienkę.
- Kto to był ? – zapytał ponownie.
- Liam ! Skąd mogę wiedzieć ? Pewnie pomyłka. – udawałem głupiego
,nie chciałem tłumaczyć się z mojego bez sensownego wybryku. Ale w końcu jestem jego
przyjacielem.
- Zayn .. ? Gadaj. – rozkazał usadawiając się obok mnie. Byliśmy
sami w domu. Harry i Niall poszli zrobić zakupy. Piękność ze sklepu naszła nas
podczas gry na konsoli. Liam spojrzał na mnie znacząco , bym zaczął mówić.
- Kilka dni temu byliśmy w centrum handlowym. Gdy poszliście
,ja jeszcze chciałem coś sprawdzić i wtedy zobaczyłem ją. Stała w przebieralni
, wołała swoją przyjaciółkę ,która w ogóle nie reagowała. Podszedłem i w zamian
za pomoc zachciałem jej numeru. Oczywiście nie dała mi go ,gdyż sądziła ,że
jestem pedofilem .. – nie dokończyłem bo Liam wybuchnął śmiechem.
- Już ją lubię – wtrącił swoją uwagę,
- Później jej koleżanka poprosiła mnie o to bym ocenił
nieznajomą , ponieważ sukienka , którą na sobie miała , nie odpowiadała jej. Gdy
zobaczyłem ją w tej czerwonej sukience , porostu … - nabrałem powietrza – po
prostu się zakochałem. Lecz i tak na moje przekonywania ,nie kupiła jej, więc
ja ją jej kupiłem. Proste. Widocznie nie byłą z tego zadowolona , za co sama
mówi kasa ,która przed nami leży.
Liam kiwał tylko głową , po czym rzekł :
- Wiesz co ? Głupi jesteś.
Sekundę później, do
mieszkania wpadli Niall, Harry i Louis bijąc się pluszowymi mieczami
świetlnymi.
- Kuusze ! – wydarł się Lou.
- Ey, słuchajcie. Widziałem dziś tą dziewczynę z centrum
handlowego co się tak strasznie przepychała, Kurde, zbieg okoliczności. –
powiedział Harold.
* * *
- Pa tato ! – pomachałam mu na pożegnanie. Odwiedziny u taty
w pracy ,norma. Jest on kreatorem nowych ,powstających ,dobrze obiecujący się
gwiazd. Weszłam do sporej windy żując gumę miętową. Nacisnęłam przycisk
parteru. Złapałam się za ucho, nie czując na nim kolczyka ,rzuciłam się na
ziemie w poszukiwaniu. Macałam w panice podłogę ,mrucząc groźby pod adresem brązowego
kolczyka. Czołgałam się po ziemi gdy nagle ujrzałam czerwone trampki.
Podniosłam nieśmiało głowę. I nagle windą zatrzęsło. Stanęła. Sądząc ,że to już
parter ,podniosłam i pożegnałam z zagubioną biżuterią, czekałam aż drzwi się
otworzą.
- Utknęliśmy. – usłyszałam od właściciela czerwonych
trampek, na którego nie śmiałam spojrzeć. Odwróciłam głowę w jego kierunku. Nie
wierzyłam własnym oczom. Zayn Malik.
* * *Mijało 15 minut a tu nadal nic. Winda jak stała tak stała. Ja przyciśnięta do jednego z kątów windy w milczeniu odliczałam sekundy. Zayn siedzący na podłodze ,zrelaksowany. Od ty diabelskich 15 minut nie padło w tym pomieszczeniu ani jedno słowo. Z każdą sekundą objawiała mi się coraz silniej klaustrofobia. Zero zasięgu. Gdy przyjadę do domu wymuszę na tacie sprawdzanie stanu wszystkich wind w tym budynku.
- Jak masz na imię ? - zapytał patrząc się w ścianę przed sobą.
- Przecież jesteś pedofilem i gwałcicielem. Z jakiej racji miałabym ci zdradzić swoje dane osobiste ? - powiedziałam patrząc na niego.
- Z takiej racji, że mamy dużo czasu. Możliwe nawet ,że utknęliśmy tu na 3 godziny ... i wiesz iż skut .. - nie dokończył bo przerażona odpowiedziałam mu na zadane pytanie :
- Traicy ! Mam na imię Traicy. Tomlinson.
- Fajnie. - rzekł. - Ile masz lat ? - zadał następne chwile później.
- Szesnaście - odpowiedziałam bawiąc się bransoletką.
- Studniówka .. mam złe wspomnienia.
Chciałam coś powiedzieć, lecz nie zdążyłam , pod nami coś stuknęło i winda powoli zjechała w dół.
* * *
NO CZEŚĆ , JEST 4 :D
A więc , mamy weekend, z czego MEGA się cieszę. Szczerze mówiąc dopiero rok szkolny się zaczął, ale ta nauka już mnie wykańcza. Tak czy siak , trzeba przyznać ,że jestem leniem :) No dobrze , jeżeli chodzi o wasze uwagi - TAK , te opowiadanie mało kiedy trzyma się "kupy i dupy" , zaczęłam je pisać na początku 2012 roku. Te najdzwniejsze rozdziały są na początku , później się wszytsko fajnie rozwinie. Jak narazie mam więcej niż połowę 2 zeszytu z tym opowiadaniem. Wiadomo , tu chłopcy wyglądają trochę inaczej niż obecnie , jak już mówiłam - to było na początku. A więc niczym się nie zraźcie :)
Czytajcie , i proszę o komentarze , lepiej mi się piszę jak wiem dla kogo , co wam się podoba a co nie - umieszczajcie w komach.
Z góry dzięki ~ Puchałka :)
No fajne,fajne jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńA ja dalej czekam na 5 !
OdpowiedzUsuń